czwartek, 8 kwietnia 2010

Kiepsko.




Dzisiaj około godziny 12:30 AM napisał do mnie przyjaciel. Piszemy codziennie, a ja zawsze jak ma problem staram się go pocieszyć... Cóż nie wychodzi mi to perfekcyjnie, ale się staram !
Chciał się zabić. Na szczęście przeżył do dziś. Nie wiem w jakim jest stanie. Może napisze dziś.
Ciężki dzień, ledwo łażę po tych setkach schodów w szkole. Wysiadam powoli.
Widziałam dziś kolegów na boisku jak grali w kosza i ogarnęło mnie przygnębienie. Cóż... Muszę wytrzymać jeszcze jakieś 4 tygodnie :(
Nienawidzę takiej muzyki, ale jakoś ta dodała mi dziś optymizmu : music

bye ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz